POWRÓT DO UŚPIONEGO OBOZU
RETURN TO THE SLEEPAWAY CAMP
USA 2008
Rez.: Robert Hiltzik
Wyk.: Vincent Pastore, Jackie Tohn, Jonathan Tiersten, Paul DeAngelo, Isaac Hayes, Michael Gibney
FABUŁA
Po 19 latach wracamy na obóz, gdzie są mordowani obozowicze, wychowawcy i wszystko co się rusza. Podejrzaną jest Angela o której lata temu słuch zaginął. Czy to faktycznie Ona?
RECENZJA
Po 25 latach reżyser pierwowzoru Robert Hiltzik powrócił" do filmu, który sam spłodził. Czy z sukcesem? Nie do końca.
Głównym bohaterem jest Allan (debiutujący Michael Gibney, którego jest to jedyna rola w życiu), chłopak z nadwagą, który wszystkich na obozie wkurwia, robi im na złość i w ogóle jest mega irytujący, po czym ma pretensje, że nikt go nie lubi. Gibney dobrze odegrał swoją rolę, bo faktycznie statystyczny widz życzy mu śmierci i to w możliwie największych męczarniach.
Do filmu powraca znany z pierwszej części Jonathan Tiersten, grający kuzyna Angeli - Ricky'ego. Jest tak w tej części irytujący, przegięty, że nie można na niego patrzeć. To samo tyczy się szefa obozu, który w swych spodenkach wywołuje zażenowanie.
Wszyscy, a zwłaszcza szef obozu na sprawcę zabójstw obstawia Angelę.
SPOILER
Zabójcą faktycznie jest Angela, którą ponownie gra Felissa Rose znana z pierwszej części, która jest, gdy już się na końcu pojawia tak żenująca i groteskowa, że ręce i nogi opadają, a poza tym od razu wiadomo, że z szeryfem jest coś nie tak...
KONIEC SPOILERA
Reasumując - niby zabójstwa niezłe i oryginalne, ale zbyt przerysowane postaci psują ogólny odbiór filmu, który w sumie mógłby być dobry. Mógłby...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz