poniedziałek, 4 stycznia 2016

POWRÓT DO UŚPIONEGO OBOZU

RETURN TO THE SLEEPAWAY CAMP

USA 2008

Rez.: Robert Hiltzik
Wyk.: Vincent Pastore, Jackie Tohn, Jonathan Tiersten, Paul DeAngelo, Isaac Hayes, Michael Gibney

FABUŁA

Po 19 latach wracamy na obóz, gdzie są mordowani obozowicze, wychowawcy i wszystko co się rusza. Podejrzaną jest Angela o której lata temu słuch zaginął. Czy to faktycznie Ona?

RECENZJA

Po 25 latach reżyser pierwowzoru Robert Hiltzik powrócił" do filmu, który sam spłodził. Czy z sukcesem? Nie do końca.
Głównym bohaterem jest Allan (debiutujący Michael Gibney, którego jest to jedyna rola w życiu),  chłopak z nadwagą, który wszystkich na obozie wkurwia, robi im na złość i w ogóle jest mega irytujący, po czym ma pretensje, że nikt go nie lubi. Gibney dobrze odegrał swoją rolę, bo faktycznie statystyczny widz życzy mu śmierci i to w możliwie największych męczarniach. 
Do filmu powraca znany z pierwszej części Jonathan Tiersten, grający kuzyna Angeli - Ricky'ego. Jest tak w tej części irytujący, przegięty, że nie można na niego patrzeć. To samo tyczy się szefa obozu, który w swych spodenkach wywołuje zażenowanie. 
Wszyscy, a zwłaszcza szef obozu na sprawcę zabójstw obstawia Angelę.
SPOILER
Zabójcą faktycznie jest Angela, którą ponownie gra Felissa Rose znana z pierwszej części, która jest, gdy już się na końcu pojawia tak żenująca i groteskowa, że ręce i nogi opadają, a poza tym od razu wiadomo, że z szeryfem jest coś nie tak...
KONIEC SPOILERA
Reasumując - niby zabójstwa niezłe i oryginalne, ale zbyt przerysowane postaci psują ogólny odbiór filmu, który w sumie mógłby być dobry. Mógłby...

x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz